megulencja.blogspot.be |
Yesterday evening, when I was busy in the kitchen I was surprised by the warm sun, flowing on the countertop and dishes which were standing there. I couldn’t resist and immediately grabbed the camera. Above you can see the effects of my attempts to catch the golden rays, which raged in the kitchen :)
Whereas a few hours earlier, when the sun was at its zenith (by the way: finally not raining!) I was with my team from work at summary-farewell lunch. There will be changes in my company and people leave the department. My brother says that any changes in life are good, as we gain new experiences, so follow his thoughts I trie not be afraid of new colleagues. During eating delicious food, firstly surrounded by books, and during dessert by garden plants, we summed moments at work. I think it was a very well-integrated team and I will certainly miss working with them. However I hope that we still keep in touch, although some are leaving Brussels.
Whereas a few hours earlier, when the sun was at its zenith (by the way: finally not raining!) I was with my team from work at summary-farewell lunch. There will be changes in my company and people leave the department. My brother says that any changes in life are good, as we gain new experiences, so follow his thoughts I trie not be afraid of new colleagues. During eating delicious food, firstly surrounded by books, and during dessert by garden plants, we summed moments at work. I think it was a very well-integrated team and I will certainly miss working with them. However I hope that we still keep in touch, although some are leaving Brussels.
Natomiast kilka godzin wcześniej, gdy słońce było w zenicie (na marginesie: wreszcie nie pada deszcz!) byłam z moim zespołem z pracy na lunchu podsumowująco-pożegnalnym. W mojej firmie szykują się duże zmiany i wymienia się cały skład wydziału prócz mnie. Mój brat mawia, że każde zmiany w życiu są dobre, bo zdobywamy nowe doświadczenia, więc kieruję się jego myślą i stram się tego nie obawiać. Podczas pałaszowania pysznego jedzenia, wpierw w otoczeniu książek, a podczas deseru zieleni, podsumowaliśmy wspólne chwile w pracy. Myślę, że to był bardzo zgrany team i na pewno będę tęsknić za pracą z nimi. Jednak mam nadzieję, że wciąż będziemy w kontakcie, mimo, iż niektórzy opuszczają Brukselę.
megulencja.blogspot.be |
megulencja.blogspot.be |
megulencja.blogspot.be |
megulencja.blogspot.be |
megulencja.blogspot.be |
Oby było tak jak w Twoim przypadku Aniu i wyszło na dobre :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładne te słoneczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńjak u mnie przychodził czas na zmiany w życiu moja mama zawsze powtarzała: nie bój się zmian na lepsze. wiadomo, zawsze mamy jakieś obawy przed nieznanym bo już przywykliśmy do dotychczasowego życia, pracy itp. ale zmiany są dobre - zawsze rozwijają w jakiś sposób :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCo to jest za czarne ciasto z pianką (?) obok?
OdpowiedzUsuńZmiany są dobre! Jestem tego pewna, chociaż sama się ich boję. Najważniejsze jest to, żeby mieć zawsze kogoś, kto wspiera w trakcie, gdy cały świat wiruje i wariuje. Wtedy żadne zmiany nie są straszne;)
OdpowiedzUsuńja myślę, że jeżeli podejdziemy do zmian pozytywnie to i one takie będą, trzymam kciuki, aby nowy zespół był fajny i zgrany
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
trzeba myśleć pozytywnie ;), śliczna ceglana ściana przy pianinie ;)
OdpowiedzUsuń