środa, 13 listopada 2013

Autum Traning Challenge - How it went?


stylowi.pl

At the beginning of October I decided to get fit after summer break (you can read more HERE). Unfortunately, shortly after I start first exercises I got very sick. I’m sick every few years so you can imagine how it was. Then, when I returned to my training, it wasn’t that easy as before, so my table has slightly changed. I also didn’t follow my restrictive diet, so there is no change in my weight – well maybe that’s a good thing ‘cause I didn’t gain weight :) I think my main mistake was that I wanted to make everything at once and see effects as soon as possible – and it never works. Now I exercise regularly (up to 20 minutes per day), I still drive on my bike to work, I try to eat healthy and slowly exclude the salty and sweet snacks from my diet. I feel more happy this way :)

Na początku października postanowiłam poprawić swoją kondycję, o czym pisałam TUTAJ. Niestety zaraz po rozpoczęciu pierwszych ćwiczeń bardzo się rozrachowałam. Choruję raz na kilka lat, więc możecie się domyślić w jakim byłam stanie. Potem powrót do ćwiczeń nie był już taki prosty, więc moja tabelka nieco się zmieniła.  Nie przestrzegałam też restrykcyjnie diety, więc moja waga nie drgnęła – choć może dobrze, że nie przybyło mi kilku niechcianych kilogramów :) Myślę, że moim głównym błędem w rozpoczęciu walki o lepszą kondycję był fakt, że chciałam zabrać się za wszystko na raz i zobaczyć efekty w jak najszybszym czasie – a to nigdy się nie sprawdza. Teraz regularnie ćwiczę (maksymalnie 20 minut dziennie), nadal pokonuję trasę do pracy na rowerze, staram się jeść zdrowo i powoli wykluczać słone i słodkie przekąski. Staram się trzymać powiedzenia „spiesz się powoli”.
***

Below you can compare two tables. The first shows my plan, and the second his realization. I forgot to write that I everyday ride a bike to the office but it has become a habit.

Poniżej możecie porównać obie tabelki. Pierwsza przedstawia moje plany, a druga ich realizację. Zapomniałam wpisać codziennej jazdy na rowerze do pracy, ale to weszło mi już w nawyk i nie wyobrażam sobie inaczej dojeżdżać do biura.
megulencja.blogspot.be

megulencja.blogspot.be




12 komentarzy:

  1. Często jest tak, że jak sobie coś zaplanujemy, to coś innego krzyżuje nam plany :/ Podziwiam Cię i zazdroszczę, że jeździsz do pracy rowerem :) To + ćwiczenia, o których mówisz = zadowolenie Twojego organizmu :) pozdrawiam :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma czego podziwiać :) Myślę, że grunt to równowaga. Nie można wyciskać z siebie siódmych potów, zajeść tego jogurcikiem i uważać, że w mig osiągniemy oczekiwane rezultaty. Lepiej żyć w zgodze ze sobą :)

      Usuń
  2. Pamiętaj. Małymi kroczkami. Ja zaczynam ćwiczenia od przyszłego tygodnia. O ile wyleczę się do końca. A jak nie, to zrobię tak by T się nie dowiedział. Zrobił się okropnie przewrażliwiony na punkcie mojego zdrowia.

    OdpowiedzUsuń
  3. http://xoprimaxo.blogspot.com/

    :) ja jestem juz na 15 dniu a6w :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podziwiam! Do mnie a6w nigdy nie przemawiał. Wydaje mi się taki ciężki :p

      Usuń
  4. oh my ggod I wish I could motivate myself to do sports haha but I can't too lazy :(

    Andrea xx
    SavingSimplicity13.blogspot.co.uk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Well you have just great figure - don't need sport ;)

      Usuń
  5. WOW! So uch motivation...I should steal some from u :D
    xoxo

    Novelstyle

    Don't forget to check my & other stories giveaway ^^

    OdpowiedzUsuń