Recently I became interested
in the phenomenon of many French women. While being in Paris I noticed that people
there are slim, and during lunch time on their plates were mostly salads. I've
heard the opinion that the French beauty cannot be matched to beauty of Polish
women (yes, some guy told me this), but I must admit that they are catching up
thank to their sense of style. Women in France are slim, well-groomed and
elegant. It reminded me of an article I read on the polish site
poradnik.zdrowie.pl few months ago: "Diet and the French cuisine, why
French women do not get fat".
Comparing Polish and French
cuisine, eating habits and life, we are really different. No wonder that Polish
women have a bigger tendency to be overweight than their colleagues from
France. I do not think, however, that this mean that from tomorrow we will eat
only croissants and salads while sipping a glass of red wine :) I think the
kitchen should be varied, but especially important is moderation. What do you
think about it?
Zainteresowałam się ostatnio
fenomenem wielu Francuzek. Będąc
w Paryżu zauważyłam, że jego mieszkańcy są szczupli, a w czasie pory
obiadowej na ich talerzach znajdowały się najczęściej różnego rodzaju sałatki. Słyszałam
opinię, że uroda Francuzek nie dorównuje urodzie Polek (tak powiedział to
facet), jednak trzeba przyznać, że nadrabiają to stylem. Kobiety we Francji są
szczupłe, zadbane i eleganckie. To przypomniało mi o artykule, który czytałam
na portalu poradnik.zdrowie.pl kilka miesięcy temu: „Dieta a kuchnia francuska,
czyli dlaczego Francuzki nie tyją” (http://www.poradnikzdrowie.pl/odchudzanie/nadwaga/dieta-a-kuchnia-francuska-czyli-dlaczego-francuzki-nie-tyja_36324.html?page=1&fb_source=message).
Porównując kuchnię polską i
francuską, nawyki żywieniowe jak i życiowe, bardzo się od siebie różnimy. Nic
więc dziwnego, że Polki mają większą tendencję do tycia niż ich koleżanki z
Francji. Nie sądzę jednak, aby oznaczało to, że od jutra żywimy się tylko
croissantami i sałatkami popijając przy tym lampkę czerwonego wina :) Myślę, że
kuchnia powinna być urozmaicona, ale przede wszystkim liczy się umiar. Co wy o
tym sądzicie?
http://en.paris-lifestyle.fr/paris-trends/personalities/juliette-binoche-wings-desire |
http://en.paris-lifestyle.fr/paris-trends/personalities/juliette-binoche-wings-desire |
Przypomniałaś mi jak byłam w Grenoble, i poszliśmy na popołudniową kawę i to co mi się rzuciło odrazu w oczy to francuzki, fakt nie są szczególnie ładne, ale są zgrabne i podkreślają ta zgrabność :) do tego w fran. celebrują jedzenie
OdpowiedzUsuńWłaśnie "celebrują jedzenie", może w tym tkwi haczyk? :)
UsuńUmiar - zapominam o tym słowie, kiedy w poblizu czai się torebka krówek :-)) Powinnam zawiesić je sobie na kuchennych szafkach i chyba faktycznie tak zrobię. Myślę, ze sekret "francuskiej diety" tkwi w prostocie i dobrych składnikach :-) No i, jak napisałaś, w umiarze :D
OdpowiedzUsuńOch uwielbiam krówki! Całe szczęście w Belgii ich nie mają, za to nie mogę się oprzeć croissantom truskawkowym mmmm i wówczas też zapominam o umiarze ;)
UsuńOdkad mieszkam we Francji przytylam 4 kilo... wszystko przez te sery i moje ukochane fondue... ale juz sie opanowalam i wrocilam do normy ;) Faktycznie nie ma tutaj bardzo otylych dziewczyn ale i nie wszystkie sa szczuplutkie... Mysle, ze sekret tkwi przede wszystkim w regularnych posilkach - obiad punkt dwunasta i basta, nie ma podjadania miedzy posilkami, no i czerwone wino tez robi swoje:)
OdpowiedzUsuń